Zapraszam Państwa do lektury tekstu wyjątkowego. Otóż członek naszego Oddziału, p. Marek Jarociński herbu Jastrzębiec, w noweli Władysława Rymkiewicza z 1928 r. rozpoznał swoich bliskich. „Różowe – złote – czarne” to historia rozgrywająca się w Sudragach k. Sierpca, gnieździe rodzinnym Jarocińskich. Pan Marek Jarociński o swoim „odkryciu” w 2017 r. powiadomił też syna autora noweli, czyli poetę Jarosława Marka Rymkiewicza.
A przy okazji zachęcam członków Oddziału do podzielenia się własną historią.
Romans odnaleziony
We wspomnieniach z lat beztroskiego dzieciństwa mojego śp. stryja Jerzego w majątku ziemskim jego rodziców w Sudragach, które wydałem przed kilkoma miesiącami („Dawniej niż przed pół wiekiem”, X. 2016r.) znalazłem taki intrygujący fragment /s. 32/: „Jednego lata z poręki cioci Stasi mieszkał tam (w gościnnym pokoju „lila” we dworze – przyp. mój) sam Władysław Rymkiewicz (1900 – 1984), ojciec Jarosława i najpierw podrywał moją nauczycielkę – pannę Dziunię Mossakowską, a później to wszystko pięknie opisał w noweli pt. „Różowe – złote – czarne”…”
Frapujące w tym zdaniu są dwa elementy: sama postać ojca naszego wybitnego poety i prozaika, przyćmiona dzisiaj pozycją literacką syna Jarosława oraz pisarskie ujęcie owego flirtu, dostrzeżonego przez stryja, wówczas zaledwie12- letniego chłopca ( z kontekstu wspomnień łatwo można wywnioskować, że erotyczny epizod rozegrał się latem 1928 roku). Ciekawość moja była wystarczająco motywująca by ruszyć na poszukiwanie tej noweli autorstwa nietuzinkowego letnika majątku moich dziadków sprzed 90 niemal laty. Internetowa kwerenda po krajowych bibliotekach wykazała, że w całych ich zasobach znajdują się tylko 3 / słownie: trzy!/ egzemplarze poszukiwanej książki przedwojennego wydania Gebethnera i Wolffa z 1929 roku, zawierającej trzy nowele późniejszego autora „Portretu królowej”, a wśród nich właśnie „Różowe – złote – czarne”. Ta wiadomość nie była jednak najgorsza, gdy jedną z dysponentek „białego kruka” okazała się Biblioteka Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, która mieści się w odległości 2 km. od mojego domu. Na dodatek jedna z pań z dyrekcji tej znakomitej biblioteki jest sympatyczną „siostrą” z naszej Konfraterni Sierpeckiej! Wydobyta z głębokich magazynowych lochów książeczka stała się moim łupem wieczorem tego dnia, w którym odkryłem jej biblioteczną egzystencję.
Nieprzyjemny fetorek mocno zleżałej kieszonkowej edycji nowel w niczym nie zmącił mojej czytelniczej przyjemności. Pisarz, oszczędnie gospodarując samą akcją noweli, subtelnie tka napięcie emocjonalne między zagłębiającymi się we wzajemne uczucie bohaterami młodopolskiego romansu, warszawskim lekarzem i prowincjonalną nauczycielką francuskiego. Unikając melodramatycznego patosu, znamionującego sporą cześć literatury, zwłaszcza kobiecej, tamtego okresu , wplata delikatnie ich stany obustronnych fascynacji w urzekający, przyrodniczo – dworski krajobraz ówczesnej wsi mazowieckiej. Czytelnik uczestniczy w uczcie złożonej wpierw z różowej mgiełki czaru poznania, potem ze złotego blasku wzmagającego się uczucia by skończyć ją czarną polewką ugotowaną ze złych mocy, wyzwolonych z toksycznej zazdrości. Na drugim planie kłębią się bowiem jednocześnie równie namiętne, co niszczące emocje, które finalnie zajmują swoją destrukcją centrum akcji i zwieńczenie miłosnego dramatu. Wszystko to trwa dla czytelnika zaledwie nieco ponad godzinę, tyle też przeżywałem uniesienia kochanków i ponurą intrygę, która je zniszczyła. Pochłonęła mnie ona tak głęboko, że zupełnie zapomniałem o pierwotnej przyczynie, dla której sięgnąłem po tę lekturę – wyszukanie archetypów postaci, występujących w noweli.
Następnego dnia przeczytałem więc ponownie romans w drugiej jego warstwie, nazwałbym ją historyczno–genealogiczną. Z nadzwyczajną łatwością rozpoznałem wszystkie w zasadzie archetytpy książkowych postaci Władysława Rymkiewicza. W mojej świadomości nadało to noweli walor większej autentyczności, chociaż nie mogę wykluczyć, że jego flirt z guwernantką dzieci gospodarzy sudraskiego dworu moich dziadków był jedynie pretekstem do literackiej zabawy z czytelnikiem, która dobrze mu się udała. A to już moje ustalenia, które postanowiłem zamieścić wewnątrz wykonanego wkrótce reprintu uroczej noweli (na marginesie odnotowuję, że sympatyczny, książkowy Janek Brogowski to mój Tata!):
Ustalenia wydawcy reprintu noweli Władysława Rymkiewicza
„RÓŻOWE – ZŁOTE – CZARNE”
Akcja noweli rozgrywa się w majątku ziemskim Felicji i Witolda Jarocińskich
we wsi Sudragi /w noweli – Brogi/ w powiecie sierpeckim latem 1928 roku.
Wszystkie postaci noweli posiadają swoje osobowe pierwowzory, jak niżej:
Postać w noweli | Pierwowzór osobowy |
Kazimierz Okniński | Władysław Rymkiewicz /autor noweli/ |
Panna Monika | Jadwiga Mossakowska /nauczycielka francuskiego synów właścicieli majątku Sudragi/ |
Pan Brogowski | Witold Jarociński /właściciel majątku ziemskiego/ |
Lucyna Brogowska | Felicja Jarocińska /żona Witolda/ |
Ciotka Marynia
Żółwińska |
Zofia Borucka /najstarsza siostra Felicji Jarocińskiej/ |
Janek Brogowski | Tadeusz Jarociński /najstarszy syn Witolda z pierwszego małżeństwa/ |
Leszek Brogowski | Jerzy Jarociński /jedyny syn Witolda i Felicji/ |
Wacław Żółwiński | Stanisław Borucki /siostrzeniec Felicji Jarocińskiej/ |
Paweł Żółwiński | Zygmunt Borucki /siostrzeniec Felicji Jarocińskiej, młodszy brat Stanisława Boruckiego/ |
Herman | Herman Tarkowski /lokaj rodziny Jarocińskich/ |
Teofil | Teofil Tarkowski, starszy brat Hermana /stangret/ |
Ustalenia związków: Marek Jarociński na podstawie wspomnień Jerzego Jarocińskiego „Dawniej niż przed pół wiekiem” /wyd. Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Sierpeckiej, Sierpc 2016r./
Marek Jarociński