Tytuł wpisu nawiązuje do refrenu popularnej żurawiejki, czyli utworu pułków kawalerii: Lance do boju, szable w dłoń/ Bolszewika goń, goń, goń. I właśnie o wojnie z bolszewikami opowiadają wspomnienia Witolda Mariana Jarocińskiego h. Jastrzębniec (1882-1960), żołnierza w czasie wojny polsko-bolszewickiej 1920 r., który walczył w szeregach 201. Pułku Szwoleżerów Mazowieckich, gdzie za szarżę pod Żurominkiem 21 sierpnia 1920 r. otrzymał Krzyż Walecznych. O tym okresie życia Witold opowiedział swojemu synowi Jerzemu.
Polecając Państwu lekturę wojennych wspomnień warto odnotować, że po wojnie Witold Jarociński aktywnie uczestniczył w życiu społeczności Sierpca i okolic. Od 1920 r. był właścicielem majątku w Sudragach k. Sierpca, później m.in. radnym sejmiku powiatowego w Rypinie. Po drugiej wojnie w ramach akcji UB „Obszarnicy” (w latach 1945-1956) poddawany był represjom. Niestety, dwór Jarocińskich w Sudragach spłonął w 1945 r. w wyniku podpalenia. Na jego miejscu wybudowano Szkołę Podstawową.
Tak o wspomnieniach dziadka Witolda pisze wnuk, Marek Witold Jarociński:
Tę garść wspomnień wojennych mojego dziadka Witolda Jarocińskiego przekazał mi w formie maszynopisu jego syn (brat mojego ojca Tadeusza) Jerzy pod koniec 1992 roku. Chwała stryjowi, że notował i przechował myśli i słowa czynnego uczestnika doniosłych dla losów Polski i Europy wydarzeń sprzed stu laty. Okrągła, setna rocznica „cudu nad Wisłą” stanowi doskonałą okazję do opublikowania tych unikalnych memuarów. Czynię to nie tylko z rodzinnego obowiązku, (po dziadku noszę swoje drugie imię), ale z prawdziwą satysfakcją i dumą.
Wspomnieniom nadałem tytuł „Bolszewika goń…”, inspirowany słynnym refrenem ułańskich żurawiejek : „Lance do boku, szable w dłoń, bolszewika goń, goń, goń…”. Słowa te wziął bowiem sobie bardzo do serca dziadek Witold, który latem 1920 roku przyszykował swojego konia „Lalkę” i uzbrojony w szablę oraz myśliwską strzelbę wyruszył jako ochotnik na wojnę z bolszewicką nawałą. Tą publikacją próbuję ocalić od zapomnienia jego bohaterski czyn. Sibi et posteris.
Tekst wspomnień dostępny jest pod tym linkiem >>> Witold Jarociński wspomnienia Zapraszamy do lektury.
***
Niniejszym wpisem rozpoczynamy cykl artykułów przygotowanych przez członków i sympatyków toruńskiego Oddziału Związku Szlachty Polskiej. Zapraszamy wszystkich chętnych do podzielenia się z szerszą publicznością historią przodków. W ten sposób możemy ocalić ją od zapomnienia. Dziękuję p. Markowi Jarocińskiemu, herbu Jastrzębiec, za udostępnienie publikacji – wojennych wspomnień dziadka Witolda, spisanych przez jego syna Jerzego, stryja p. Marka Jarocińskiego.
Karol Sienkiewicz, sekretarz Zarządu Związku Szlachty Polskiej Oddział Toruń
A da się gdzieś tą książkę kupić w wersji papierowej?
Jeśli tak poproszę dwie – dla siebie i dla kolegi. Obaj nasi dziadkowie walczyli wtedy o Polskę.
Obawiam się, że nie. Książkę wydał autor własnym sumptem z przeznaczeniem dla rodziny i przyjaciół.
Proszę podać adres. Mam jeszcze kilka egzemplarzy. Pozdrawiam
Marek Jarociński, wnuk bohatera i bratanek autora.
Szanowny Panie ,
Z zainteresowaniem przeczytałem ciekawą (wręcz detektywistyczną ) książkową informację o pobycie Władysława Rymkiewicza (ojca mojego ś.p. Wuja Jarosława ) w Waszym majątku Sudragi . Zawsze z zainteresowaniem czytam wszystko co tyczy mojej bliższej lub dalszej Rodziny i z ogromną sympatią reaguję na wszelkie o niej wzmianki . Nadto skłonił mnie do napisania również fakt że jest Pan Członkiem Z Sz. P w Toruniu a moja Mama Irena Bończa- Gawska członkinią Nestorką oddziału Warszawskiego rocznik 1924 (sic ! ) córką Zbigniewa 1903-1940 Katyń i Leny Śnieżewskiej h. Kuczaba , prawnuczką ks. Stanisławy Massalskiej , wnuczką Viery von Krabbe..itd….
Mam nadzieję że nawiązał Pan kontakt z moją Ciocią Ewą zoną ś.p. Jarosława , jest Ona niejako depozytariuszką spuścizny Wuja . Syn ich Wawrzuś też oddany literaturze prze duże L. Bez problemu znajdzie Pan do Syna kontakt mailowy .
Jeśli byłaby potrzeba jakaś pomoc w tym temacie to za Ich zgodą pomogę nawiązać kontakt .
Ciotka Ewa żona s.p. Jarosława jest córką prof. A. Suliborskiego i ś.p. Bożeny Bończa-Gawskiej siostry mojego Dziadka w/w Zbigniewa . Bożena była absolwentką AWF na Bielanach .
Rodzina Rymkiewiczów była w bliskiej przyjaźni szczególnie z moją Babcią Gawską żoną Zbigniewa gdyż były rówieśniczkami . Babcia często jak pamiętam u nich bywała poznając mnóstwo postaci z kręgu kultury , Suzinów , Holoubków , Hanuszkiewicza …itd…itd…Ciocia Ewa w tym czasie pracowała w Teatrze Narodowym . Moja Mam była zawsze traktowana przez Rodzinę jako ta niesforna Dzidzia , zmieniała mężów , narty , kawiarnie …ot panienka z dobrego domu . Oczywiście jako gorąca patriotka walczyła w P.W potem więźniarką obozu Nord Witenau ..dziś jest już Nestorką naszej Rodziny i żywym wspomnieniem pokolenia ludzi z Jej czasów jak s.p. Wuj Jarosław .
Łączę wyrazy szacunku i uszanowania
inż. Jacek Rybak-Massalski syn Wacława (syna Aleksandra i Amelii Pietraszko h. Lubicz ) i Ireny Bończa-Gawskiej
Czy książkę o pobycie W. Rymkiewicza w Sudragach można nabyć..?
Panie Jacku, dziękuję za komentarz. Autorem tekstu jest p. Marek Jarociński z Oddziału w Toruniu, którego jestem prezesem (i zarządzam tą stroną). Przekazałem do niego tę wiadomość, mam nadzieję, że uda mu się odpowiedzieć.
A przy okazji przekazuję serdeczne pozdrowienia dla Szanownej Mamy 🙂
Karol Sienkiewicz herbu Wenda.